Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, należy cofnąć się do kryzysu gazowego sprzed ponad dziesięciu lat, kiedy Rosja zakręciła Europie kurek z gazem. Ucierpiały na tym najbardziej państwa wschodniej Europy, jak Polska, ale okazało się, że przerwa w dostawach wpłynęła negatywnie w sumie na 18 z 27 krajów członkowskich UE. To wydarzenie dotkliwie podkopało wzajemne relacje i doprowadziło do utraty zaufania, tak kluczowego w biznesie energetycznym.
19.01.2022 Dziennik Gazeta Prawna: Prezes Grupy Boryszew: Nie zignorujemy kosztów w imię ideologii [WYWIAD]
19/01/202216.03.2022 Bankier: Boryszew podtrzymuje plan publikacji strategii w II kw. Segment metale motorem napędowym grupy
16/03/2022Fundamentalny problem polega na tym, że Nord Stream 2 związałby na stałe przemysł europejski z nieprzewidywalnym dostawcą surowca, jakim jest Rosja.
Zmorą w ostatnich dwóch latach był Covid-19, następnie związane z pandemią ograniczenia w łańcuchach dostaw i w dostępie do podstawowych surowców z Azji, a także kryzys na rynku półprzewodników. Koniec 2021 r. oznaczał też gwałtowne zmiany na rynku strategicznego surowca dla przemysłu, jakim jest gaz. Kryzys gazowy wywindował ceny na poziomy, których nie przewidywały nawet najczarniejsze scenariusze. Wydawać by się mogło, że w tym energetycznym dramacie, w którego tle przewija się spór o Nord Stream 2, wszystkie karty ma w ręku Rosja Putina. Czy jednak na pewno?